Szybciej czy wolniej - to Ty dyktujesz warunki!
Dzisiejsze tempo życia staje się coraz szybsze. W zalewie wielu codziennych obowiązków i zajęć tonie to, co najważniejsze. Nie tylko ja to zauważyłam, ale widzą to też inni blogerzy, autorzy książek i wydawcy - stąd coraz bardziej popularna moda na "slow" i "hygge". Przedstawię Wam niezwykłą publikację, serię rozmów ze znanymi i lubianymi, przeprowadzonych w bardzo klimatycznym miejscu, w którym lubią się wyciszać nie tylko krakowianie. Zapraszam Was na recenzję Slow life według ojca Leona, autorstwa jedynego w swoim rodzaju benedyktyna.
Ojciec łączy ludzi
Postać Leona Knabita jest znana w świecie dziennikarskim, nie tylko tym stricte katolickim. Sympatyczny i bardzo medialny zakonnik cieszy się popularnością w telewizji, Internecie i na księgarnianych półkach. Ostatnio zasłynął kontrowersyjną kampanią reklamową z okazji Światowych Dni Młodzieży. Pokazał się wówczas w czerwonych koralach na szyi. Potem, końcem roku 2016, wydał oryginalną książkę. Jako człowiek bardzo otwarty na świat i ludzi zaprosił do klasztoru w Tyńcu (gdzie od wielu lat żyje i pracuje), sześć popularnych osób: Marcina Prokopa, Annę Dymną, Cezika, Marka Kamińskiego, Joannę Kołaczkowską i Krzysztofa Skórzyńskiego. Z każdym z nich przeprowadził rozmowę w stylu "slow": bez pośpiechu, na łonie przyrody i w otoczeniu zabytkowych tynieckich budynków, na tematy ważne, takie jak: rodzina, miłość, sukces, pasja, pomoc innym czy wiara, ale podane w lekki sposób.
Zatrzymaj się i pomyśl
Jak już może zauważyliście, nie przepadam za tego typu książkami. Najchętniej sięgam po kryminały i romanse, a reszta gatunków schodzi u mnie na dalszy plan i tylko okazyjnie trafia w moje ręce. Jednak osobowość ojca Leona, a może jego gości sprawiła, że dałam radę się wciągnąć i to bez zbędnych wysiłków. Trudno określić gatunek tej książki, ale przyjemnie czyta się wszystkie rozmowy, bez względu na to, co czytelnik myśli o rozmówcach zakonnika. Najlepszy jest ich dobór. To nie są ludzie (w większości) związani z wiarą katolicką m. in. Marcin Prokop i Cezik deklarują się jako ateiści. Stąd ich spojrzenie na ludzi i świat jest zaskakujące, ponieważ często pokrywa się z tym, co myśli ojciec Leon. Każdy zwróci tu uwagę na inne sprawy. Mnie najbardziej uderzyło zestawienie najmłodszego gościa z zakonnikiem. O. Knabit zaskakująco dobrze dogadywał się z Cezikiem, co pokazuje jego niesamowite otwarcie na świat, nowinki techniczne, zmiany obyczajowe. Książka nie jest nachalna, lecz potrafi dać odbiorcy chwilę do namysłu i okazję do refleksji nad własnym życiem.
"Slow", "hygge"..., ale właściwie to po co?
Mam wrażenie, że od pewnego czasu wszystko, co nas otacza, musi być "slow" albo "hygge": slow life, slow fashion, slow food - powstały już nawet takie terminy i definicje! Racja, pęd na oślep nie wiadomo za czym nie jest dobry, ale zbiorowe zmienianie przekonań i stylu życia, bo taka panuje moda, też nie wydaje mi się pozytywne. Chyba najważniejsze to żyć w zgodzie z własnym sumieniem - zwolnić, jeśli trzeba, a nie dlatego że tak mówi otoczenie. Jeżeli komuś odpowiada szybsze tempo życia i nie krzywdzi nim swoich bliskich - dlaczego mamy mu tego zabraniać? O. Leon dobrze to wie. On proponuje wyciszenie i odsapnięcie tylko tym, którzy tego chcą. Pod tym mogę się podpisać i ja, obiema rękami.
[MARTA]
Autor: o. Leon Knabit
Tytuł: Slow life według ojca Leona
Wydawnictwo Znak
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 256
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 256
6 KOMENTARZY
Super, że Ojciec Leon ma takie zdrowe podejście do tematu, ale jednak książka nie dla mnie. Jednak bardziej lubuję się w fikcji literackiej. ;)
OdpowiedzUsuńJa generalnie też wolę fikcję, a tu takie zaskoczenie :). Bardzo przyjemny przerywnik pomiędzy powieściami :D.
UsuńMarta
Nie przepadam za takimi książkami, ale nie mówię nie. Ciekawie się czytało Twoją recenzję
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! :) Czasem warto sięgnąć po coś innego niż zazwyczaj. Sama często ograniczam się do jednego gatunku, głównie kryminałów, a potem żałuję, bo omijam tyle dobrych książek ;) Pozdrawiam!
UsuńMarta
Ja również rzadko sięgam po podobne publikacje, a jednak ta naprawdę mnie zachęca. Czuję, że odnalazłabym w jej treści. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że tak będzie i nie zawiedziesz się po jej przeczytaniu. Jest naprawdę dobrze napisana :) Pozdrawiam również!
UsuńMarta
Fajnie Cię widzieć! Będzie jeszcze fajniej, jeśli trochę podyskutujemy. Dlatego zostaw po sobie komentarz, będzie mi bardzo MIŁO!! Odpowiem w przerwie między jedną książką, a drugą :)