Do zakochania jeden skok... w bok
Od pewnego
czasu w literaturze kobiecej nastąpił etap "po Greyu". Wszystko, co
ukazuje się od bestsellerowej trylogii E. L. James, zdaje się do niej
upodabniać. Nikogo nie dziwią już łatwo dostępne na księgarnianych półkach
erotyki czy gorące tytuły na listach bestsellerów. Seks zawojował całą
literaturę kobiecą. A przynajmniej jej znaczną część. Czy tak samo będzie w
przypadku książki Elly Kennedy, w której seks niewątpliwie nie jest tematem
tabu?
Podbój to książka, którą ciężko jednoznacznie zakwalifikować do jakiejś
kategorii. Niewątpliwie jest to literatura kobieca, choć nie można powiedzieć,
że to po prostu ckliwy romans. Książka Kennedy to nie zwykłe love story, ale
też nie erotyk pokroju pióra E. L. James. Słowem: jest to połączenie pikantnego
romansu z rozwijającym się uczuciem w tle.
Historia na
pierwszy rzut oka wydaje się oryginalna. Allie, która właśnie zerwała ze swoim
chłopakiem, jest na emocjonalnym rozdrożu. Nie chce do niego wrócić, ale
jednocześnie wciąż rozpamiętuje ich szczęśliwe chwile. Jest słaba i tak
oczarowana swoim eks, że boi się nawet z nim spotkać. A Sean nie daje za wygraną.
By uciec przed poważną rozmową i skruszoną miną byłego ukochanego, Allison
postanawia ukryć się w domu chłopaka swojej najlepszej przyjaciółki i
przeczekać. W mieszkaniu zastaje jednak współlokatora wraz z jego dwoma
tymczasowymi partnerkami. Dean znany na całym uniwersytecie Briar jako męska
dziwka jest prawdziwym bogiem seksu, na którego widok miękną kolana. Mężczyzna
doskonale zdaje sobie sprawę ze swojej atrakcyjności, zaliczając w ten sposób
kolejne chętne laski. Żeby było jasne, żadnej z nich nic nie obiecuje.
Dla pary
bohaterów ten weekend będzie ciężki i... znaczący. Allie choć nie ma ochoty na
towarzystwo aroganckiego Deana wypłakuje mu się w rękaw i zmusza do oglądania
smutnych filmów. Chłopak całkowicie zirytowany sytuacją i postawą grzecznej,
choć ślicznej Allison namawia ją na domową imprezę. Rozmawiają, wypijają kilka
shotów za dużo i... lądują w łóżku.
Pomysł
spotkania się tych młodych ludzi zasługuje na uznanie. Z każdą kolejną stroną
czytelnik jest ciekawy, jak potoczą się ich losy. Dean po wspólnie spędzonej
nocy ma ochotę na więcej i wciąż proponuje dziewczynie przygodny seks. Ta, by
zapomnieć o rozstaniu w końcu ulega i traktuje chłopaka jak odskocznię. Ich
drogi krzyżują się coraz częściej. Jak to z takimi książkami bywa, wszystko
jest fajne do pewnego momentu. Wiadomo między parą w końcu rodzi się uczucie i
wtedy czytelnik zastanawia się - jak to się skończy? Strona po stronie czekałam
i dopisywałam swoją interpretację, ale wyobraźnia autorki okazała się o niebo
lepsza od mojej. Choć kilkakrotnie wydawało się, że to koniec historii, Kennedy
za każdym razem wyciąga kolejne asy z rękawa.
W powieści
pojawia się dużo pikantnego seksu. Całość czyta się bardzo szybko i przyjemnie
(pod warunkiem, że nie robicie tego w tramwaju i nie wydaje się Wam, że ktoś
zagląda przez Wasze ramię) często z wypiekami na twarzy. Jedynym zgrzytem w tej
książce jest to, że momentami autorka nie może się zdecydować. Raz pisze w
stylu niedojrzałej gówniary, a raz wyuzdanej, wolnej kobiety. Niejednokrotnie
spotykane w powieści teksty typu "dupa japa pipa" (powiedzonko Allie,
gdy coś nie idzie po jej myśli), "marsz wstydu aleją
przelecianych" czy "fiutoblok" powodują, że czytelnik myśli -
serio? Przeszkadzało mi to, bo teksty były trochę, jak z Brawo Girl albo
jakiegoś taniego świerszczyka. I wulgaryzmy! Czasami ich nagromadzenie mnie
zadziwiało. Nie mam nic przeciwko siarczystemu przekleństwu w książce, czasem
nawet ich użycie jest uzasadnione, ale wulgarne wyrażanie się o ludzkich
narządach w tym przypadku w ilościach niezliczonych bardzo raziło w oczy.
Mimo to,
książkę czytało się bardzo dobrze i naprawdę byłam ciekawa, jak ta historia się
skończy. Lektura na sobotni spokojny wieczór jak najbardziej obowiązkowa. Można
się przy niej zrelaksować i pouśmiechać, bo oprócz przygodnego i namiętnego
seksu w książce jest dużo dobrego humoru i anegdot, które wywołują uśmiech na
twarzy.
Czy wśród
naszych czytelniczek są zwolenniczki erotyków? A może wszystkie grejopodobne
historie was irytują? Dajcie znać!
[OLA]
Tytuł: Podbój
Autor: Elle Kennedy
Wydawnictwo Zysk i S-ka
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 447
4 KOMENTARZY
Na jakiś leniwy wieczór, czemu nie.
OdpowiedzUsuńTak! Zdecydowanie ta książka to nie literatura, która wymaga uwagi i zostaje z czytelnikiem na dłużej. W ramach relaksu po ciężkich dniu jest idealna :)
UsuńOla
Obawiam się, że to nie moje klimaty. No i cała seria jakoś nigdy mnie zbytnio nie interesowała, żeby jednak po nią sięgać. ;/
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że to pierwsza książka z tej serii, którą czytałam. I jeśli nie lubisz takiej lektury to nie siegaj, to bardziej książka na relaks. :)
UsuńOla
Fajnie Cię widzieć! Będzie jeszcze fajniej, jeśli trochę podyskutujemy. Dlatego zostaw po sobie komentarz, będzie mi bardzo MIŁO!! Odpowiem w przerwie między jedną książką, a drugą :)