Już kiedyś wspominałam, że nie lubię poradników i zawartych w nich pseudomotywacyjnych porad typu: możesz wszystko, wystarczy tylko, że zrobisz to, to i jeszcze tamto. Magia olewania to bez wątpienia poradnik. Czemu więc po niego sięgnęłam? Z jednego powodu: Magia olewania, czyli jak przestać spędzać czas, którego się nie ma, z ludźmi których się nie lubi, robiąc rzeczy, których się nie chce robić. No właśnie. Też chciałabym to wiedzieć, dlatego ją przeczytałam.
Sarah Knight nie jest żadną duchową przewodniczką ani mówcą motywacyjnym. Jest zwykłą kobietą - choć może trochę odważniejszą, skoro z dnia na dzień zdecydowała się porzucić dobrze płatną pracę w korporacji. Na pewno jest też kobietą świadomą, bo wie, że w życiu nie chodzi o to żeby uszczęśliwiać innych, mieć pieniądze, piękny dom i talię osy. Bo możemy mieć to wszystko, a wciąż być smutne i nieszczęśliwe.
Do rzeczy! Jesteśmy kobietami. Każda z nas przejmuje się mniej lub bardziej; bo sąsiadka spod trójki wrogo na nas spogląda, włosy się nie układają, spódnica jest zbyt krótka, szef w pracy oczekuje, że zostaniemy po godzinach, pani w sklepie patrzy na nas dziwnie tylko dlatego, że się do siebie uśmiechamy, ciasto w cukierni na rogu jest takie pyszne, ale za to takie drogie, zmywarka się zepsuła, trzeba włączyć pranie, choć jest niedziela, więc co pomyślą sąsiedzi, zbliżają się święta, a Ty nie lubisz jajek i w końcu - w co się jutro ubierzesz, gdy znowu prognozują deszcz. Słowem: przejmujemy się wszystkim i jednocześnie niczym ważnym. Sarah Knight też to robiła, aż nie wpadła na pomysł, jak to zmienić.
Autorka w swojej książce proponuje bezwzględną metodę ZERO ŻALU! Trzeba zacisnąć pośladki i nauczyć się mówić NIE! Zasada jest prosta: żeby coś zyskać, trzeba coś olać. Do wygrania jest więcej czasu, energii i pieniędzy - jest o co walczyć. Przestaniesz tracisz czas na zamartwianie się, czy wspomniana już sąsiadka z dołu Cię lubi czy nie i w tym czasie będziesz mogła zaplanować sobie wieczorny relaks. Stawka jest naprawdę wysoka: możesz zacząć żyć spokojnie i być w pełni szczęśliwa, nie przejmując się tym, co myślą o Tobie inni albo czego od Ciebie oczekują więc... let's do it!
Knight w Magii olewania nie faszeruje czytelnika pseudomotywującymi tekstami i wyuczonymi frazesami, jakie to nie jesteśmy piękne, mądre i możemy wszystko - nawet mając w portfelu mniej banknotów niż zębów w buzi. Ona tak naprawdę - poprzez swoją książkę, uczy nas asertywności. Tego, jak powiedzieć nie i zrobić to w uprzejmy sposób. Wyrazić swoje zdanie i nie zostać uznaną za zołzę. Ta książka jest dla osób, które nie potrafią lub nie wiedzą, jak to zrobić.
Choć osobiście lektura nie za wiele mi pomogła (z asertywnością raczej u mnie nie ma problemu :)) to dla kogoś, kto jest dobry dla wszystkich oprócz siebie, będzie przydatna. Oprócz dużej dawki humoru, na stronach poradnika znajdziemy też przydatne i zabawne rady, a także praktyczne ćwiczenia. W zasadzie możesz czytać i uczyć się olewania w jednym czasie. Autorka to naprawdę sympatyczna babka, która wie co pisze, a przez to jeszcze bardziej inspiruje. Chyba chciałabym ją kiedyś poznać.
A jeśli Ty chcesz przestać robić coś, tylko dlatego, że tak wypada albo szukasz sposobu jak przestać martwić się czymś, co nawet nie ma wpływu na Twoje życie, sięgnij po ten tytuł. Gwarantuję, to będzie dobra dawka...wiosennego olewania.
Tytuł: Magia olewania
Autor: Sarah Knight
Wydawnictwo Muza
Rok wydania: 2017
Ilość stron: 205
[OLA]
Tytuł: Magia olewania
Autor: Sarah Knight
Wydawnictwo Muza
Rok wydania: 2017
Ilość stron: 205
3 KOMENTARZY
Ja z asertywnością też nie mam problemu, ale ta książka mnie bardzo ciekawi.
OdpowiedzUsuńCzytając ją bardzo zaciekawiła mnie autorka! Równa z niej babka, więc polecam bardzo :)
UsuńOLA
Mnie niestety nic do poradników nie przekona, bo czuję do nich wielką niechęć, jakie by nie były. ;/
OdpowiedzUsuńFajnie Cię widzieć! Będzie jeszcze fajniej, jeśli trochę podyskutujemy. Dlatego zostaw po sobie komentarz, będzie mi bardzo MIŁO!! Odpowiem w przerwie między jedną książką, a drugą :)